Dla Mice Poland o początkach kariery w branży eventowej Olga Krzemińska-Zasadzka
Dla Mice Poland – o początkach kariery w branży eventowej opowiada Olga Krzemińska - Zasadzka Managing Director Agencji Power.
Początki kariery w branży
Przewodnicząca klasy w podstawówce, przewodnicząca klasy w liceum, organizator grup wyjazdowych na narty i żagle na studiach – tak zaczęłam się moja przygoda z organizacją wycieczek i imprez jak to wtedy się nazywało, a w wakacje – robiłam wyjazdy dla znajomych. Zbierałam więc grupę, pieniądze, wymyślałam miejsca i jechaliśmy gdzieś w nieznane miejsca z małym budżetem.
Dało się? Dało :) Dlatego teraz jak ktoś mi mówi, że za paręset złotych na osobę na dzień nie da się zrobić nic ciekawego uśmiecham się. Tak więc, w 1997 roku zaczęła się przygoda z większymi liczącymi kilkaset osób wyjazdami studenckimi, później z żeglarskimi, kite-surfing-owymi, by później – trenując i zdobywając dobre miejsca w squash-u zacząć organizować wydarzenia squash-owe /turnieje, maratony/. W 2003 roku zrodził się pomysł stworzenia marki PowerSport, a w
2007 roku rozszerzenia działalności na wydarzenia i wyjazdy firmowe.
Jak doszłam do miejsca, w którym jestem teraz
Do miejsca w którym jestem teraz doszłam bardzo ciężką pracą. Niestety życie nie rozpieszczało mnie. Rodzinna firma budowlana, którą prowadziłam z tatą i bratem została oszukana i został na mojej głowie duży dług, który spłacałam 10 lat. Pracowałam ciężko, czasami nawet na 3 etaty. Do teraz uczę się pracować 8 godzin, nie brać pracy do domu i odpoczywać w weekendy. Czasem się udaje :)
Spotykałam na swoje drodze różnych ludzi. Czasem, nie właściwych, uczyli mnie doświadczenia jak ich unikać, więcej natomiast tych dobrych, którzy są przy mnie do tej pory.
Zawsze byłam marzycielką, zawsze wierzyłam i kochałam ludzi, dlatego bardzo trudno zrozumieć mi co powoduje, że ludzie zmieniają się i idą w „ciemną stronę mocy”.
Dużą zmianę w sobie zaobserwowałam, gdy urodziłam syna. Dał mi dużą siłę i teraz coraz częściej pokazuję mu cudowny świat i zarażam pasją sportów i wyjazdów.
Klient, którego nie da się zapomnieć
Wielu jest takich Klientów. Jednych pamięta się bo byli bardzo wymagający, innych, bo nas czegoś nauczyli, jeszcze innych, bo słynęli z szacunku do pracowników i agencji. Byli i tacy, którzy nas szokowali np. zwalniając pracowników na Wigilii firmowej, pracując 20 godzin na dobę, albo każąc jechać pracownikom z wysokiej góry – kto nie jedzie – zwalniamy z pracy lub inny, którzy codziennie witali się z zespołem 300tu osobowym znajć każdego nie tylko z imienia i nazwiska, ale pytając o dom i rodzinę.
Najbardziej cenię ludzi – Klientów, którzy są „ludzcy”. Nie pokazują swojej wyższości wobec nikogo, szanują współpracowników, czyjaś pracę. Potrafią przyznać się do błędu oraz podziękować za pracę.
Co w tym zawodzie kręci najbardziej
W tej chwili wszystko co robię nowego. Każdy nowy pomysł, każde nowe miejsce, każda nowa kampania, którą mogę wprowadzić w życie. Cieszy mnie też mój zespół w pracy, cieszy mnie jak idą do przodu, jak ciągle rozwijają się i podnoszą poprzeczkę.
Do osiągnięć zaliczę
Jako firma zdobyliśmy wiele nagród, jesteśmy w wielu Stowarzyszeniach, ale nie to mnie cieszy najbardziej. Najbardziej cieszą mnie ludzie, których spotykam na swojej drodze. Pracownicy, Klienci, cała branża, wszyscy, których poznaję poza granicami kraju. „To możliwość spełniania marzeń sprawia, że to życie jest tak ekscytujące”.
Plany i wyzwania
Zdobywać wszystkie kontynenty firmowo i parę szczytów prywatnie. Nie pracować 24 godziny na dobę. Umacniać zespół i podnosić jego kwalifikacje. Działać na poprawę jakości pracy w branży, jego wizerunku i możliwości. Realizować kreatywne wydarzenia. Żyć i pokazywać jak można żyć szczęśliwie innym. Realizować się prywatnie i zawodowo.